Świstokliki

czwartek, 16 sierpnia 2012

One shot FF1D Love versus Dreams.


Tytuł: Love versus Dreams.
Stron: 4,5 
Ilość wyrazów: 1 232
Połączenia: Zemi (Zayn & Demi)
Inspiracja: One Direction - Gotta Be You
Podsumowanie : Jest to mój drugi one shot w życiu oraz pierwsza historia jaką piszę o 1d.
Podpowiedzi:
Zayn - kursywa
Demi – normalnie.
Rok 2010
Oklaski, ale nie tylko publiczności, ale także jurorów. Wszyscy wstali, to było jak sen, sen w których marzenia się spełniają. Spojrzałem do boku i spostrzegłem zapłakaną Demi. Choć wiedziałem że to łzy szczęścia to i tak moje serce krajało się widząc jej mokre policzki i czerwone oczy. Odwróciłem wzrok i ze zniecierpliwieniem spojrzałem na jurorów.
 - Pięć razy tak! – usłyszeliśmy głos Simona, to on wymyślił One Direction. Czyli naszą szansę na spełnienie marzeń.
***
- Pięć razy tak ! – usłyszałam głos Simona, to on dał szansę chłopakom, to on uszczęśliwił Zayna. Popatrzyłam na mojego chłopaka z uśmiechem na ustach, byłam z niego strasznie dumna. Spełnił marzenia, to ja go namówiłam na ten cały X Factor, nie chciał brać w nim udziału, ale ja po prostu zaciągnęłam go tam.
-  Dostaliśmy się ! – usłyszałam głos Zayna kiedy już weszli za kulisy, na twarzach wszystkich chłopaków widziałam ta radość, a raczej powinnam powiedzieć euforię.
- Jestem z ciebie dumna – powiedziałam podchodząc do niego i wtulając się w jego tors – z was- poprawiłam się.
***
Siedziałem w pokoju i rozmyślałem, byłem strasznie wdzięczny Demi, gdyby nie ona to dalej śpiewałbym tylko dla moich bliskich, tu miałem szansę pokazać mój talent, spełnić marzenia.
Ale co jeżeli te marzenia zniszczą miłość?
***
- Kocham cię – szepnęłam, kiedy chłopaki wchodzili do busa, czekała nas pozornie krótka rozłąka. Pomachałam Zaynowi i przesłałam mu buziaka, on uśmiechnął się i zrobił to samo co ja. Nim się obejrzałam bus oddalił się, a chłopaki wraz z nim.
***
- Zayn twój telefon dzwoni- powiedział Niall pukając w drzwi naszej wspólnej łazienki, opłukałem moją jamę ustną z resztek pasty i jak torpeda wybiegłem z pomieszczenia dorwałem moją komórkę. Widząc na wyświetlaczu imię mojej dziewczyny na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech.
- Cześć kotku – powiedziałem odbierając połączenie.
- Cześć kochanie i jak tam na warsztatach? – zapytała, jej anielski głos obił się o moje bębenki wywołując w moim sercu cios tęsknoty.
- Wspaniale, choć to wszystko jest strasznie męczące – oznajmiłem siadając na moim łóżku. Dopiero teraz spostrzegłem że ten ciołek zwany Niallem zajął łazienkę, co znaczy że mam około 2 godziny na rozmowę z Demi.
- Trzeba się trochę pomęczyć by dojść na szczyt – powiedziała, a ja uśmiechnąłem się, jak ona uwielbiała się wymądrzać, ale to w niej kochałem.
- Wiem, wiem – uśmiechnąłem się – ale najchętniej to chciałbym być w domu, przy tobie.
- Ja też bym tego chciała – oznajmiła, a ja kolejny raz dzisiejszego dnia uśmiechnąłem się.
***
- Czemu się tak niecierpliwisz kotku? – zapytała moja mama, którą jak podejrzewam wkurzyło ją moje wędrowanie po kuchni, mogę przysiąść że dotarłam już do Rzymu.
- Zayn dziś wraca – powiedziałam, a  w moim głosie można było usłyszeć radość.
- Rozumiem – powiedziała moja matka, a na jej twarzy kąciki jej ust drgnęły ku górze. Kiedy przechodziła koło mnie, usłyszałam coś w stylu „ach ta miłość”.
Godzinę później
Siedziałam w pokoju, a moje nogi wręcz chodziły, nie mogłam się doczekać, aż znów go zobaczę, przytulę, pocałuję…
Usłyszałam dzwonek do drzwi i pobiegłam do niech, otwierając je. Gdy zauważałam mojego chłopaka, praktycznie rzuciłam się na niego całując namiętnie. Czułam że się uśmiecha, odwzajemnił mój pocałunek, a po chwili oderwał się ode mnie i spojrzał mi w oczy, w jego oczach zauważyłam tańczące iskry radości.
- Przeszliśmy dalej – powiedział z euforią, a ja uśmiechnęłam się.
- Wiedziałam że tak będzie – powiedziałam i musnęłam jego usta, kochałam je, tak jak całego jego. Nie mogłabym patrzeć jak marnuje swój talent.
- Kocham cię Demi – powiedział, a ja się uśmiechnęłam.
- Ja ciebie też Zayn i to nie wiesz jak bardzo – powiedziałam i wtuliłam się w jego tors, a po chwili poczułam jego miękkie usta na moim czole.
***
Dni mijały, a One Direction codziennie zyskiwało więcej fanów, więcej serc ujęły nasze piosenki. A my nie poddawaliśmy się. Brnęliśmy ku marzeniom. Zżyłem się z chłopakami, jesteśmy jak jedna wielka rodzina, nie wyobrażałbym sobie że nie bylibyśmy w zespole, że choć jeden z nas odmówił by drugiej szansy. Demi? Jest przy mnie, pomaga mi, wierzy we  mnie, a jej wiara tylko dodaje mi sił w tym co robi.
- Już jutro finał! – krzyknąłem do chłopaków, nie mogąc uwierzyć, właśnie wszyscy wraz z Demi siedzieliśmy w salonie mojego domu. Żaden z nas nawet nie wierzył że dojdziemy do półfinału, ale Demi powtarzała mi, dalej to robi że działając razem, jesteśmy w stanie dokonać czegoś, nawet pozornie niemożliwego. Nie wiem co bym bez niej zrobił.
***
Staliśmy wszyscy czekając na wyniki głosowania, teraz los chłopaków był w rękach fanów, tylko ich. Nagle świat się zatrzymał, a jedyne co słyszałam że chłopacy zajęli trzecie miejsce.
- Mamy niespodziankę dla One Direction – powiedział Simon, to pod jego przewodnictwem byli chłopacy, to on ich prowadził ku finałowi.
- Mamy dla was propozycje kontraktu z wytwórnią Syco Music. – usłyszeliśmy po chwili ciszy. Teraz nie ważne było to że zajęli trzecie miejsce, ale że mają szansę brnąć dalej, robić to co kochają.
***
- Czyli co? Od pojutrze mieszkamy w Los Angeles – powiedział Niall, a ja gwałtownie ustałem.
- Że co? – powiedziałem, to nie możliwe.
- Nie wiedziałeś? Wszyscy przenosimy się do L.A- powiedział Harry, a ja zamarłem, czyli oznacza to koniec z Demi, wielką rozłąkę  której możemy nie wytrwać.
- Nie, ja rezygnuje – powiedziałem i wybiegłem z sali, udałem się ku domu Demi, nie wiem czemu, ale nogi same mnie tam zaczęły nieść.
***
- Zayn? – zapytałam, nie spodziewałam się go tu, powinien być z chłopakami, podpisywać kontrakt z wytwórnią. Zamknęłam drzwi i wyszłam do niego. – Co ty tu robisz?
- Przyszedłem do ciebie – powiedział, a ja wywróciłam oczami.
- Nie o to mi chodzi, czemu nie jesteś z chłopakami? – zapytałam siadając na ławce w moim ogrodzie.
- Zrezygnowałem – powiedział, a ja gwałtownie wstałam.
- Co zrobiłeś?! – niemalże krzyknęłam. Byłam w szoku. – czemu to zrobiłeś?
- Zgonie z kontraktem musiałbym wyjechać do L.A – powiedział podchodząc do mnie, zaczęłam iść do przodu, a Zayn podążał za mną.
- Ale przecież byś wrócił – powiedziałam, a on spuścił wzrok.
- Wyjechać na zawszę Demi – powiedział, a ja zamarłam, byłam w rozsypce, czułam się jakby ktoś postawił mnie na wielkim skrzyżowaniu, a ja nie wiedziałam gdzie iść.
***
- Nie mogę ci na to pozwolić Zayn – powiedziała po chwili ciszy, a ja spojrzałem na nią zdziwionym wzrokiem.
- Ale na co? – zapytałem.
- Nie mogę zniszczyć twoich marzeń, musisz je spełnić, a ja jestem jedynie przeszkodą, nie myśl tylko o mnie, ale także o chłopakach – powiedziała, a jej oczy zaczęty się szklić.
- Demi- zacząłem ale ona mi przerwała.
- Nie Zayn, źle się czuję wiedząc że zniszczyłam twoją szansę na spełnienie marzeń, nie tylko twoją, ale także chłopaków – powiedziała, a z jej oczu wypływały już słone łzy.
- Co to oznacza? – zapytałem nie mogąc uwierzyć w jej słowa.
- Kocham cię – powiedziałam i pocałowała mnie… ostatni raz. Czułem jej łzy kiedy nasze policzki się styknęły i wiedziałem że to koniec, wiedziałem że Demi nie pozwoli mi zniszczyć marzeń.
- Żegnaj Zayn – powiedziała puszczając moją rękę i odchodząc, nie spojrzała ani razu do tyłu, wiedziałem że to byłoby dla niej za trudne. Wsadziłem dłonie do kieszeni i ruszyłem ku mojemu domu, a na sercu miałem jedynie… wielką ranę nie do zagojenia. 

4 komentarze:

  1. ale smutaśne ;'( Mimo, że moja wyobraźnia widziała to 'trochę' inaczej najbardziej szkoda mi Zayna ;c no i Dems też... ale tylko dla prawdziwej miłości można się tak poświęcić :')

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, kocham jedno party z 1D, a twoje to już w szczególności !! Powiem Ci, że uwielbiam czytać notki, w których chłopcy są jeszcze w X Factor :) Ah taka piękna miłość zakończyła się rozstaniem :( Szkoda. Ale mam nadzieję, że dla swoich oddanych czytelników możesz zrobić 2 część !! Już widzę jak Zayn i Demi spotykają się po latach, a ich uczucie budzi się znowu :) Czekam na drugą część !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku jakie smutne. W oczach zakręciły mi się łzy. Powiem ci że świetnie ci to wyszło. Po prostu masakra w pozytywnym znaczeniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale smutne :(
    Czekam na następny rozdział. Informuj mnie o nowych notkach na moim nowym blogu.
    Zapraszam na 1 rozdział mojego opowiadania "Now I Can Breathe":
    http://now-i-can-breathe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy